Środki gospodarcze, które chce zastosować Donald Trump i ich konsekwencje

Spisie treści:

Środki gospodarcze, które chce zastosować Donald Trump i ich konsekwencje
Środki gospodarcze, które chce zastosować Donald Trump i ich konsekwencje
Anonim

Potentat Donald Trump będzie kolejnym kandydatem Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. W przygotowaniu ich propozycji wyróżniają się kwestie gospodarcze. Wśród których Trump ma handel międzynarodowy, reformę podatkową, dług i środowisko jako główne osie.

W czerwcu 2015 r. Donald Trump potwierdził, że chce przewodzić Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich w USA. Prawie rok później marzenie potentata praktycznie się spełniło. Jedyną przeszkodą, która pozostaje do uratowania, jest pokonanie bardziej niż prawdopodobnej kandydatki Demokratów Hillary Clinton

Część obaw obywateli amerykańskich, a nawet społeczności międzynarodowej, dotyczy gospodarki. To oczywiście znajdzie odzwierciedlenie w kampaniach wyborczych, zarówno w prawyborach, jak iw wyborach prezydenckich.. Trudno się temu dziwić w sytuacji, gdy Stany Zjednoczone pozostają potęgą gospodarczą, ale ich potęga zaczyna być zagrożona. Wśród tych zagrożeń wyróżniają się Chiny, kraj, który dla niektórych ekspertów już przewyższył potęgę gospodarczą USA.

Główne propozycje gospodarcze Donalda Trumpa

Tak więc rzeczy pomiędzy Główne propozycje gospodarcze Donalda Trumpa chcielibyśmy zwrócić uwagę na niektóre z nich:

- Potentat był przeciwny wolnemu handlowi z protekcjonizmu. Jej zamiarem jest reaktywacja konsumpcji produktów krajowych poprzez stosowanie ceł na cudzoziemców, zwłaszcza Chińczyków i Meksykanów. Środki te podniosłyby wiele produktów, ograniczając dostęp do mniej zamożnych klas i części klas średnich. Ponadto może wywołać wojnę handlową między Stanami Zjednoczonymi a innymi krajami, zwłaszcza z Chinami. Fakt ten doprowadziłby do tego, że inne kraje wprowadziłyby przeszkody dla amerykańskich produktów. Zwolennicy polityki protekcjonistycznej argumentują jednak, że konsumpcja krajowych produktów oznaczałaby wzrost produkcji. Pytanie brzmi, czy możliwe byłoby zmierzenie się ze szkodami spowodowanymi trudnościami w dostępie do innych rynków.

- Trump planuje poważną reformę podatkową. W niektórych wywiadach opowiadał się za zwiększeniem podatków od majątku kraju. Jednak jego plan podatkowy potwierdza, że ​​priorytetem jest złagodzenie obciążeń podatkowych Amerykanów. Byłoby to korzystne dla klasy średniej, a w większym stopniu dla wielkich fortun. Te ostatnie byłyby opodatkowane tylko 25% ich dochodów, w porównaniu z obecnymi około 40%. Ponadto zakłada się, że żadna firma nie będzie wypłacać więcej niż 15 procent uzyskanych zysków. Wprowadzenie takiego systemu podatkowego mogłoby jednak wpłynąć na stabilność budżetową. Spadek dochodów finansów publicznych prawdopodobnie wiązałby się z koniecznością cięć budżetowych w niektórych sektorach.

- Jedną z najbardziej kontrowersyjnych propozycji jest restrukturyzacja długu publicznego. Jeśli zostanie zastosowany, może wpłynąć na wiarygodność kraju wśród inwestorów. Ta utrata wiarygodności stanowiłabynegatywny wpływ na przyszłe możliwości inwestycyjne. Powtarzał jednak przy różnych okazjach, że w przypadku dojścia do władzy restrukturyzacja nie pociągnęłaby za sobą domyślna. Tym stwierdzeniem podjęto próbę, aby nie zakłócać i nie generować niepewności na rynkach finansowych.

- Ostatnim uderzającym aspektem jest brak troski o środowisko. Jego propozycje nie zawierają żadnych środków na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatu i ochrony środowiska.. Uważa, że ​​w tej kwestii będą one służyć jedynie obciążeniu amerykańskiej gospodarki. Podobnie utrzymuje stanowiska, które nie sprzyjają promowaniu badań naukowych, co bez wątpienia stanowiłoby problem dla gospodarki Ameryki Północnej. . Spadek inwestycji w badania spowodowałby utratę konkurencyjności gospodarki amerykańskiej.

Środki te reprezentowałyby głośna zmiana w polityce prowadzonej przez administrację Obamy. W ten sam sposób bardzo różniłyby się one od tych, które zastosowaliby Demokraci, gdyby udało im się uniknąć triumfu Trumpa. Być może zatem dojście Trumpa do władzy oznaczałoby w polityce gospodarczej okres przed i po.