Kryzys, a tym bardziej rewolucja technologiczna, mocno wpłynął na sektor bankowy. Jest wielu ekspertów, którzy wskazują, że oddziały banków znikną tak samo, jak zniknęły budki telefoniczne. Ale w tym kontekście, jak zmieniała się liczba oddziałów bankowych na świecie?
Zmiany liczby oddziałów banków nie były takie same we wszystkich krajach. Kraje najsłabiej rozwinięte odnotowały znaczny wzrost liczby oddziałów banków na 100 tys. mieszkańców. Z kolei kraje najbardziej rozwinięte, głównie w Europie, zmniejszyły liczbę oddziałów banków.
Tak więc w krajach takich jak Peru, Ekwador czy Boliwia nastąpił wzrost, choć stopniowy, liczby oddziałów banków. Ale najbardziej wyróżnia się Kolumbia. Nie tylko w Ameryce Łacińskiej, ale na całym świecie. Dlatego nawiasem mówiąc zasługuje na osobne potraktowanie.
UWAGA: San Marino jest wyłączone z analizy ze względu na małą populację, zaledwie 30 000 mieszkańców.
10 krajów z największą liczbą oddziałów bankowych na mieszkańca
Chociaż liczba oddziałów bankowych w krajach rozwiniętych nadal spada, nadal istnieje wiele krajów, których poziom jest powyżej średniej OECD. Głównie kraje europejskie.
Średnia OECD to 22 placówki bankowe na 100 tys. mieszkańców. Z kolei kraje takie jak Hiszpania czy Bułgaria ponad dwukrotnie tę liczbę. Mówi się wszystko, państwa takie jak Luksemburg czy Szwajcaria, bo to raje podatkowe, może ten fakt jest bardziej uzasadniony.
Jednak pomimo powyższego, spadek był zauważalny – około 25% w Luksemburgu i Szwajcarii w czasie kryzysu. Z kolei Hiszpania odnotowała spadek liczby istniejących oddziałów bankowych o ponad 40%.
Porównując Stany Zjednoczone i Europę jako obszary odniesienia na świecie, spadek ten jest wyraźnie widoczny. Zwłaszcza w Europie. Przejście z 34 oddziałów w 2009 roku do 24 w 2016 roku.
Co jasno pokazuje, że skutki ostatniego kryzysu były bardzo różne w Stanach Zjednoczonych i Europie.
Przypadek Kolumbii: 276 oddziałów na 100 000 mieszkańców
Bardzo uderzający jest przypadek Kolumbii. Do tego stopnia, że aż dziwi, jak mało jest informacji na ten temat. Populacja Kolumbii nie przestała rosnąć. Spektakularny wzrost tego wskaźnika nie ma więc nic wspólnego z redukcją populacji.
Uderzające jest również to, że sąsiednie kraje nie odnotowały wzrostu lub podobnego. Co się wtedy dzieje w Kolumbii? Dlaczego jest tak wiele oddziałów banków?
Ten ciekawy fakt ma związek z księgowością prowadzoną przez Bank Światowy jako oddział banku. W rzeczywistości, jeśli liczyć tylko biura, Kolumbia miałaby około 12 oddziałów bankowych na każde 100 000 mieszkańców. Wszystko zmienia postać korespondenta banku.
Ten rodzaj usług bardzo się rozwinął w Kolumbii. Załóżmy na przykład mały supermarket. Ten mały supermarket podpisuje umowę z pewnym bankiem. Dzięki temu supermarket może oferować podstawowe usługi, takie jak opłacanie rachunków czy wypłata gotówki. Wszystko to bez konieczności udawania się do biura banku.
Przyszłość oddziałów bankowych
Mówiąc o redukcji oddziałów bankowych, mamy na myśli ogólnie kraje rozwinięte. Benchmark wyznacza średnia OECD 22 oddziałów banków na 100 000 mieszkańców. Przynajmniej tak, na krótką metę.
Dlaczego na krótką metę? Ponieważ w dłuższej perspektywie, jak podyktował najnowszy raport firmy doradczej pwc, trend tradycyjnej bankowości zmierza do zaniku.
Ten trend nie dotyczy tylko kwestii kosztów. Oczywiście aplikacja do zarządzania tradycyjnymi usługami bankowymi jest znacznie tańsza niż utrzymywanie otwartego biura w każdym sąsiedztwie. Redukcja wiąże się jednak ze zmianą nawyków klientów.Szybkie tempo życia, wzrost wiedzy w zakresie nowych technologii i równie ważny wzrost szkoleń finansowych klientów, pozwala na kontynuację trendu i przyspieszenie jego rozwoju w czasie. .Podsumowując, tendencja do redukcji oddziałów bankowych wydaje się nie do powstrzymania. Czy oddziały banków znikną całkowicie? Tylko czas pokaże. Ale jasne jest, że za każdym razem wymaga to mniej bezpośrednich usług bankowych. Nie jest to już kwestia podaży, ale raczej popytu. Innymi słowy, nie chodzi o to, by banki chciały ciąć koszty ze względu na to. Banki muszą ciąć koszty, ponieważ nie ma już sensu obciążać klientów opłatami za usługi, których sami nie żądają.