Wojna handlowa: tym razem z Europą

Spisie treści:

Wojna handlowa: tym razem z Europą
Wojna handlowa: tym razem z Europą
Anonim

Stany Zjednoczone nakładają cła na produkty europejskie o wartości 11 000 milionów dolarów. Nowa wojna handlowa w obliczu spowolnienia gospodarki strefy euro.

Donald Trump, prezydent mediów Stanów Zjednoczonych, właśnie w momencie, gdy miał podpisać umowę handlową z Chinami i tym samym zakończyć krętą ścieżkę, którą przeszła wojna handlowa i handel światowy, wygłasza deklarację intencji, w której tym razem ogłasza wojnę handlową Unii Europejskiej.

Chociaż prezydent już na początku swojej kadencji groził rozpętaniem wojny handlowej z dużymi blokami handlowymi, które konkurują na rynku światowym, jego zamiary skorygowania ogromnego deficytu, jaki odczuwał bilans handlowy w Stanach Zjednoczonych, skłoniły go do skupienia się na wysiłki w krajach azjatyckich, w obliczu których stoją tylko Chiny.

Teraz, kiedy sprawa Chin jest już ukierunkowana. Prezydent wraz ze swoimi sekretarzami ds. handlu ponownie zajęli to samo stanowisko, co na początku, wypowiadając wojnę handlową przeciwko Unii Europejskiej poprzez te cła i zagrażając bardzo zróżnicowanej ilości produktów, które są wielokrotnie eksportowane do Stanów Zjednoczonych stany; takie jak sery, oleje i inne produkty.

Spór o aeronautykę

Wśród rzekomych powodów, które skłoniły Donalda Trumpa do nałożenia ceł na Unię Europejską, stawki szacowane na 11 000 milionów dolarów, to pomoc i subsydia otrzymane przez producenta lotniczego Airbus. Część pomocy, którą producent otrzymywał od 2004 r., w którym Stany Zjednoczone wypowiedziały tę pomoc przed arbitrami Światowej Organizacji Handlu (WTO).

Z kolei Europa odpowiedziała kolejną skargą, w której Stany Zjednoczone zostały oskarżone o udzielenie podobnej pomocy amerykańskim aeronautyce, konkurencji ze strony Airbusa, Boeinga. Ze swojej strony WTO zadeklarowała, że ​​pomoc otrzymana przez amerykańskiego producenta jest sprzeczna z regulacjami międzynarodowymi. . Zarówno z jednej, jak iz drugiej obie dotacje były sprzeczne z obowiązującymi przepisami.

Pomoc, która negatywnie wpłynęła na Stany Zjednoczone i która dała Airbusowi przewagę nad Boeingiem. W tej sytuacji Donald Trump zażądał od arbitrów WTO nałożenia odpowiednich sankcji w ramach rekompensaty za straty spowodowane przez Europę. Stratę, na którą, jak powiedział prezydent za pośrednictwem swojego konta na Twitterze, wpłynie nałożenie ceł o wartości 11 000 mln dolarów.

Delikatny moment dla Europy

Wojna handlowa, która ma miejsce w tym samym czasie, w którym Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) publikuje swoje prognozy i prognozy wzrostu gospodarczego na nadchodzące lata. W tym akcie MFW ogłosił wielkie szkody, jakie wojna handlowa wyrządziła światowej gospodarce, ponieważ oznaczała spowolnienie światowego handlu. Jeden z największych kontrybutorów wzrostu gospodarczego.

Z kolei gospodarka europejska, w przeciwieństwie do Chin czy Stanów Zjednoczonych, nadal będzie ograniczać swój wzrost do poziomów wzrostu niższych niż oczekiwane przez dwie wiodące gospodarki świata. Niemcy wyczerpują swój wzrost gospodarczy, a wraz z nim jego odpowiednicy w strefie euro już zaczynają to odczuwać. Z tego powodu sytuacja ta wcale nie jest korzystna, jeśli umieszczamy się w kontekście, przez który przechodzi Unia Europejska.

Również w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, Europejskiego Banku Centralnego (EBC), biorąc pod uwagę spowolnienie gospodarcze doświadczane przez blok gospodarczy, polityka ekspansywna i niskie stopy procentowe będą nadal wdrażane w gospodarce, dopóki nie osiągnie ona optymalnych i zrównoważonych stóp wzrostu, w którym to momencie EBC przywróci strefie euro normalność monetarną.

Więcej produktów objętych taryfami

Mówimy o tym, że te cła, które Stany Zjednoczone chcą stosować, wpłyną na Europę, ponieważ nie tylko będą miały wpływ na przemysł lotniczy, ale również wpłyną na wiele produktów spożywczych, którymi Unia Europejska handluje ze Stanami Zjednoczonymi. Sytuacja sprzeczna z tą uzgodnioną w zeszłym roku, kiedy osiągnięto porozumienie o obniżeniu ceł na stal i aluminium, co pozwoliłoby na wolny handel w sektorze motoryzacyjnym.

W umowie tej Stany Zjednoczone obiecały nie nakładać nowych podatków na Unię Europejską w ramach rekompensaty za większy zakup przez Europę szeregu produktów pochodzenia północnoamerykańskiego, a w zamian za to wolne stosunki handlowe sprzyjałyby eksportowi, takiemu jak już powiedzieliśmy, zarówno z sektora motoryzacyjnego, jak i spożywczego.

Teraz, przed rezolucjami WTO, stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Europą są po raz kolejny zniszczone, zagrażając, jak już pisaliśmy, wielu produktom, które są eksportowane do Stanów Zjednoczonych z Europy i które spowodowałyby wzrost cen eksportowych. po zastosowaniu tego nowego nałożenia taryfy i nowych barier wejścia.

Krucjata dla handlu

Stany Zjednoczone, zwłaszcza Donald Trump, kontynuują ten sam styl, co rok temu. Donald Trump, starając się być czujnym w handlu światowym, nadal wchodzi w konflikty z dużymi blokami gospodarczymi, narażając się tym samym na blokady handlowe, które, bez względu na to, jak uzasadnione, bardzo negatywnie wpływają na gospodarkę; Cóż, musimy jasno powiedzieć, że atakujemy handel w sposób bezpośredni.

Podobnie jak Chiny, Europa zawsze zachowuje się ostrożniej niż Stany Zjednoczone. Z tego powodu w ciągu najbliższych kilku miesięcy Europa będzie starała się renegocjować ramy porozumienia osiągniętego w ubiegłym roku, aby zarówno przemysł spożywczy, jak i inne branże nie ucierpiały z powodu komercyjnej krucjaty, która rozpoczęła się w zeszłym roku Donald Trump.