Hiszpański Skarb Państwa sprzedał dziś rano 4646 mln euro w sześcio- i dwunastomiesięcznych bonach, osiągając wcześniej ustalony cel 4 000-5 000 mln. Po raz pierwszy w historii średnie oprocentowanie 6-miesięcznego długu jest ujemne, a konkretnie wynosi -0,002%. Co oznacza, że aby pożyczyć pieniądze rządowi, trzeba je zapłacić.
Choć oprocentowanie bonów 6-miesięcznych było ujemne, nie zniechęciło to inwestorów, w rzeczywistości popyt wzrósł ze wskaźnikiem pokrycia 4,99 razy, w porównaniu z ostatnią emisją, w której wskaźnik pokrycia wyniósł 4090 razy.
Ujemny zwrot z rachunków 6-miesięcznych oznacza, że inwestorzy po raz pierwszy są gotowi zapłacić Hiszpanii za zainwestowanie swoich pieniędzy. Oznacza to, że inwestorzy, którzy dziś rano zainwestowali określoną kwotę, w ciągu 6 miesięcy otrzymają mniej niż pożyczyli. Nie brzmi to bardzo opłacalnie, prawda? Mimo to, przy niskich stopach procentowych w całej Europie i EBC wypompowującym płynność przez ostrzał, takie rzeczy, trudne do zrozumienia, mogą się zdarzyć. W innych krajach krótkoterminowy dług publiczny jest od jakiegoś czasu ujemny, takich jak Niemcy, Francja, Austria, Holandia, Finlandia czy Szwajcaria.
Skarb Państwa ulokował łącznie 725 mln euro w sześciomiesięcznych rachunkach. Średnia rentowność wyniosła -0,002%, podczas gdy oprocentowanie poprzedniej aukcji wyniosło 0,036%. W przypadku aukcji bonów 12-miesięcznych Hiszpania postawiła 3921 mln euro ze średnią rentownością, która spadła do 0,006% z poprzednich 0,067%.
Po tej aukcji długu krótkoterminowego premia za ryzyko nad 10-letnią obligacją hiszpańską, czyli około 100 punktów bazowych.