Niski wskaźnik urodzeń zagraża przyszłości rozwiniętych gospodarek

Spisie treści:

Niski wskaźnik urodzeń zagraża przyszłości rozwiniętych gospodarek
Niski wskaźnik urodzeń zagraża przyszłości rozwiniętych gospodarek
Anonim

Bezprecedensowy kryzys ujawnił konsekwencje starzenia się społeczeństwa. Sytuacja, która, jeśli nie zostanie odwrócona, może w przyszłości przysporzyć problemów gospodarkom rozwiniętym, które są już o 40 lat poniżej optymalnego wskaźnika urodzeń, aby utrzymać populację. ,

W czasach takich jak obecna, kiedy bezprecedensowy kryzys wpływa na zdrowie tysięcy ludzi na planecie, wielu ekonomistów ujawniło anegdotyczną sytuację, która w tej chwili nie dotyczyła ludności. Jednak coraz ważniejsza staje się sytuacja, którą należy wziąć pod uwagę, a także wziąć pod uwagę przy prowadzeniu polityki mającej na celu odwrócenie tego trendu. .

Nawet jeśli przejawia się w bardziej rozwiniętych gospodarkach, może mieć skutki, zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie, na całą planetę. A jest tak, że jak to bywa z długiem, nie przywiązujemy wagi do tego, co się wydarzyło, bo skutki są widoczne w długim okresie. Powoduje to, że rządzący odkładają na bok pewne kwestie, by skupić się na sprawach krótkoterminowych.

Dlatego mówimy o scenariuszu, który należy podkreślić i podkreślić na forum publicznym, ponieważ mówimy o przyszłości populacji. W tym sensie i do czego się odnosimy, alarmujący jest ogromny spadek liczby urodzeń, którego doświadczają gospodarki rozwinięte, takie jak Europa czy Stany Zjednoczone, gdzie wskaźnik urodzeń osiągnął już historycznie niskie poziomy.

Problemy takie jak równowaga między życiem zawodowym a prywatnym, wysokie bezrobocie wśród młodzieży, zła sytuacja gospodarcza lub sama niestabilność gospodarcza i polityczna w coraz większym stopniu obniżają wskaźnik urodzeń, który w świetle danych jest na historycznie najniższym poziomie. Powoduje to szybsze starzenie się społeczeństwa, zatapianie młodych populacji i uwidacznianie coraz bardziej starzejącej się populacji.

Koncentracja ludności na szczycie piramidy populacji, co budzi hipotezy naukowców na planecie, takie jak szczyt śmiertelności, który przewidywany na koniec stulecia może zabić dziesiątki tysięcy ludzi w ciągu kilku lat.

Oszacowanie ewolucji piramidy ludności w Hiszpanii (2019-2050)

Piramida ludności

Wskaźnik urodzeń i gospodarka

Kilka dni temu napisałem raport na temat przedsiębiorczości w Europie, a także jej skutków dla ludności i gospodarki. Przygotowując ten raport, jednym z aspektów, który najbardziej mnie zainteresował i który został wskazany jako warunek utrzymania przywództwa na poziomie biznesowym na planecie, była potrzeba posiadania przedsiębiorców, którzy w obliczu wymierania firm, utrzyma firmę przy życiu.

Kraje o najwyższych wskaźnikach przedsiębiorczości mogą stać się wiodącymi gospodarkami, choć dziś zajmują bardzo mało wyróżniające się pozycje w rankingu krajów o najwyższym poziomie aktywności biznesowej, ze względu na odnowienie tkanki biznesowej dzięki dużej liczbie inicjatyw biznesowych które generowały przedsiębiorczość.

Dzięki tej refleksji możemy szybko ekstrapolować sytuację i przeanalizować ją, biorąc pod uwagę, że zamiast mówić o przedsiębiorcach, mówimy o młodych ludziach i pracownikach, którzy w przyszłości będą musieli posuwać swoje gospodarki do przodu. Aby zorientować się w skali problemu, podczas gdy w 2005 r. europejska ludność w wieku produkcyjnym stanowiła około 12% ludności aktywnej zawodowo na świecie, do 2050 r. oczekuje się, że ta populacja będzie stanowić tylko 6%. Sytuacja, którą eksperci europejscy określili jako schyłek Europy.

Podobnie wygląda sytuacja w Stanach Zjednoczonych, choć tutaj jest to mniej widoczne po liczbie osób, które rok po roku przyjeżdżają do tego kraju. W tym sensie wiodąca światowa gospodarka, według niektórych instytucji, takich jak Brookings Institute, planuje nadal zwiększać spadek wskaźnika urodzeń, przewidując poważne korekty w dół w liczbie urodzeń, które, jak powiedzieliśmy, już są historycznie niskie.

W tym sensie, według wspomnianej instytucji, mówimy o załamaniu się ciąż, które może oznaczać od 300 000 do 500 000 mniej urodzeń rocznie, z początkiem drastycznego spadku w 2021 roku.

Dlatego, jak widzimy, rozwinięte gospodarki wyludniają się młodymi ludźmi. W rzeczywistości do tego stopnia, że ​​w przypadku gospodarek europejskich wielu ekspertów twierdzi, że Europa zrezygnowała z przyrostu naturalnego. Ponadto w gospodarkach takich jak Hiszpania prognozy wskazują na spadek liczby ludności na rok 2100, który zakończy się o 50%. To znaczy, wyludniając kraj z 50% jego populacji i kończąc na prawie 23 milionach ludzi, którzy do tego czasu by zginęli.

Populacja podupada

Kiedy mówi się o takiej sytuacji, trudno nie przestać się zastanowić, a także nie zauważyć chłodu, który przebiega przez ciało od góry do dołu. Jednak a priori moglibyśmy wydobyć pozytywne aspekty, takie jak posiadanie większej ilości zasobów i konieczność ich dystrybucji wśród mniejszej liczby osób; lub wszystkie teorie maltuzjańskie, które dla tych, którzy studiowali ekonomię, ufundowały część ich wiedzy ekonomicznej, jednocześnie nauczały, jak następuje odbudowa ekonomii i jaki jest na nią wpływ maltuzjańskiej pułapki.

Ta sytuacja, choć ulega coraz większej normalizacji, uważana jest za paradoks. Ponieważ im wyższe środki, tym wyższy dochód na mieszkańca, powinien być wyższy wskaźnik urodzeń. Jednak inne słabiej rozwinięte kraje, dysponujące mniejszymi zasobami, mają wyższy wskaźnik urodzeń. Do tego Thomas Malthus określił to jako ograniczenie moralne. Oznacza to sytuację, w której, aby uniknąć ogólnego cierpienia ludności w związku z brakiem podaży spowodowanym możliwym przeludnieniem, społeczeństwo decyduje się przestać mieć dzieci i mieć więcej zasobów, aby być rozdzielonym między mniejszą liczbę osób.

Jednak nie wszystko jest tak piękne, jak ekonomista Thomas Malthus narysował to na papierze.

W artykule napisanym przez grupę ekonomistów hiszpańskich w ramach instytucji „Ekonomiści w obliczu kryzysu” wspomniano o tej sytuacji, jednocześnie komentując, że system gospodarczy, w który jesteśmy wcielani, zachowuje się jak drapieżnik, który nie martwi się o ciągłość.

W tym sensie przedsiębiorczość jest czynnikiem zrównoważonego rozwoju przyszłych, produktywnych tkanin. Jeśli weźmiemy pod uwagę wskaźnik urodzeń jako czynnik trwałości przyszłej populacji, odrzucając w tym przypadku imigrację jako czynnik wzrostu populacji, wyraźnie mamy do czynienia z niezrównoważonym społeczeństwem; przynajmniej jeśli poszukiwany jest zerowy wzrost populacji w przyszłych latach.

Tak więc, podczas gdy stopa zastąpienia w gospodarkach rozwijających się pozostaje zrównoważona, w gospodarkach rozwiniętych nadal spada. A jest to problem o dużym znaczeniu, gdyż biorąc pod uwagę np. Hiszpanię i jej system emerytalny, oczekuje się, że w 2050 r. wskaźnik zależności, który mierzy relację między płatnikami i płatnikami systemu a emerytami i rencistami systemu, osiągnij parzystość. To znaczy, wpłacający dla emeryta. Sytuację, która, nawet nie podnosząc nieproporcjonalnie płac, może zostać naprawiona, jeśli nie nastąpi wyraźny wzrost siły roboczej.

Wszystko to, w oparciu o prognozy i spadek liczby ludności, jaki dotknie Hiszpania, przewiduje się, że jej gospodarka, pod względem poziomu PKB, spadnie na 48. miejsce, po szczycie śmiertelności oczekiwanym pod koniec wieku.

Jeśli zatem weźmiemy pod uwagę, że ustalono korelację, która wskazuje, że im większy postęp, tym niższy przyrost naturalny, w miarę konsolidacji wzrostu gospodarek przyrost ludności w tych gospodarkach nadal się zmniejsza. Wszystko to prowadzi nas do sytuacji, w których, jak podkreślaliśmy w całym artykule, pojawia się pytanie, czy nasz przyszły model życia będzie taki sam, jak ten, który prezentuje dzisiaj nasza planeta.

Na chwilę obecną sytuacja ta nie miała znaczących konsekwencji dla gospodarki, jak również dla ludności. Trend pokazuje jednak, że utrwaliła się w nich niska dzietność gospodarek rozwiniętych, która jest już o ponad 40 lat niższa od poziomu niezbędnego do długotrwałego utrzymania populacji, więc nie ma zostanie odwrócony.